POTRZEBUJEMY NIEZWŁOCZNIE POMOCY, A NIE OBIETNIC, ŻE BĘDĄ ZMIANY W SĄDACH!

Lublin 08-02-2017 rok

Barbara Berecka
Jerzy Berecki
Wiz.X-050-48/16/U z 16-01-2017 roku

 

Minister Sprawiedliwości i Prokurator Generalny

Prezes Sądu Apelacyjnego w Lublinie

za pośrednictwem

Prezes Sądu Okręgowego w Lublinie

Zaczniemy nietypowo. Od cytatów z omawianego pisma i z uzasadnienia do postanowienia, które są dowodami na to, że jesteśmy bez szans w starciu z sędziami, gdy przeciwko nam są dwa potężne organy rentowe reprezentowane faktycznie między innymi przez sporą część sędziów orzekających w naszych sprawach.

Pan Prezes Rodzik napisał między innymi ”Odnosząc się do zarzutów dotyczących oddalania wniosków o wyłączenie sędziów stwierdzam, że orzekanie przez sędziów w innych sprawach tej samej strony i wydawanie w nich niekorzystnych dla strony rozstrzygnięć czy też prezentowanie poglądów prawnych odmiennych od zapatrywań strony nie stanowi przyczyny wyłączenia sędziego w rozumieniu art. 49 k.p.c. Takie stanowisko jest ugruntowane w orzecznictwie sądowym, w tym w orzecznictwie Sądu Najwyższego (np. postanowienie SN z 20 lutego 1976 r., II CZ 8/76).

W uzasadnieniu do postanowienia z dnia 25 stycznia 2017 roku w sprawie VIII U 3080/16 Sąd Okręgowy w Lublinie napisał między innymi: „Zdaniem Sądu Okręgowego przeświadczenie strony, co do tego, że sędzia wykonuje swoje czynności wadliwie, a zwłaszcza nieobiektywnie i wbrew obowiązującym przepisom i nie gwarantuje bezstronności, nie jest przesłanką do żądania wyłączenia sędziego. Strona może zwalczać wadliwe orzeczenie wydane przez Sąd przy pomocy środków odwoławczych, a nie przy pomocy wniosku o wyłączenie sędziego. Nie może natomiast poprzez składanie nieuzasadnionego wniosku o wyłączenie sędziego wpływać na skład Sądu rozpoznającego sprawę (por. postanowienie Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 20 października 1995 roku, sygn. I Acz 309/95, OSA z 1997 roku, Nr 9, poz. 49 i postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 26 marca 1997 roku, III Ao 5/97, OSNP z 1997 roku, Nr 24, poz. 502 i z dnia 8 marca 1972 roku, I PZ 9/72, LEX nr 7068). Nadto nie uzasadnia wyłączenia reprezentowana przez sędziego odmienna od poglądu strony ocena prawna (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 20 lutego 1976 roku, II Cz 8/76, LEX nr 7802)”.

TAK WYGLĄDA POZIOM ZABEZPIECZENIA NASZYCH PRAW w Sądzie Okręgowym w Lublinie. Prezes inni sędziowie tęsknią za głębokim komunizmem, zgodnie z jego wzorcami traktują zwykłych obywateli i prawo, w tym art. 45 Konstytucji.

POTRZEBUJEMY POMOCY I TO NIEZWŁOCZNIE, BY PRZERWAĆ NIEDOPUSZCZALNY STAN RZECZY, RAŻĄCE NARUSZANIE PRAWA ROZPOCZYNAJĄC OD KONSTYTUCJI!

Informujemy, że odpowiedzi Wiz.X-050-48/16/U z dnia 16 stycznia 2017 roku podpisanej przez Prezesa Sądu Okręgowego w Lublinie Jerzego Krzysztofa Rodzika nie przyjmujemy. Jesteśmy nią oburzeni.

Zwracamy uwagę, że taka treść odpowiedzi, jak i wcześniej sposób prowadzenia spraw w Sądzie Okręgowym w Lublinie, powodują, że jesteśmy pozbawiani należnych nam praw, że nie tylko wyć się chce.

Nie tylko my zwracamy uwagę na ogrom naruszania prawa przez sędziów, a mimo to brakuje zastanowienia i zmiany sposobu działania, dalej jesteśmy niszczeni podobnie jak miliony innych ludzi. Tak pracować, jak my tego doświadczamy, mogą sędziowie i sądy tylko w upadłym państwie, gdzie prawa obywateli są fikcją, a sędziowie nie odpowiadają za nic.

Z treści odpowiedzi wynika, że nie została udzielona w terminie i na poszczególne wystąpienia, tylko Prezes odpowiedział hurtowo i po terminie.

Prezes Sądu przekroczył swoje uprawnienia analizując bardzo wybiórczo i tendencyjnie sprawy, które powinny być zbadane w poszczególnych postępowaniach sądowych, ZAMIAST Z POKORĄ SKUPIĆ SIĘ NA NARUSZANIU PRAWA PRZEZ SĘDZIÓW ORAZ NA SAMOWOLI SĘDZIOWSKIEJ, które są niedopuszczalne, w związku z którymi powinien być wykorzystywany art. 107 ustawy o ustroju sądów powszechnych. Brak odpowiedzialności indywidualnej powoduje, że spora część sędziów działa samowolnie, narusza prawo i niszczy ludzi bez ograniczeń.

Pismo potwierdza niestety istnienie niedopuszczalnych powiązań urzędniczo – sędziowskich.

Panie Prezesie Rodzik, tym razem Pan wcielił się w adwokata Prezesa KRUS i ZUS Oddział w Lublinie, co jest niedopuszczalne.

W tym stanie rzeczy, nasze żądania, by sędziowie Sądu Okręgowego w Lublinie i sądów podległych nie badały spraw nas dotyczących, są w pełni uzasadnione.

– Panie Ministrze Ziobro, kiedy będzie zdecydowana reakcja na bezprawne działania sędziów czynione wobec nas?

– Kiedy otrzymamy konkretną pomoc w przerwaniu samowoli sędziowskiej, w przerwaniu notorycznego i uporczywego naruszania prawa?

Kiedy od orzekania w naszych sprawach zostaną odsunięci wszyscy sędziowie z niedopuszczalnego, chorego układu urzędniczo-sędziowskiego, którzy niszczą nas od lat?

Sędziowie doprowadzili do takiego stanu rzeczy, że osoby występujące w imieniu Prezesa KRUS nie posiadają pełnomocnictw spełniających wymogów prawa.

W dokumentach wytwarzanych w Sądzie Okręgowym w Lublinie błędnie wskazywana jest strona sporu, jaką jest Prezes KRUS, wskutek samowoli urzędniczo-sędziowskiej dopisywana jest informacja „Oddział Regionalny w Lublinie” – co ułatwia sędziom dokonywanie manipulacji, w tym przy weryfikacji pełnomocnictw, choć zgodnie z ustawami organem rentowym jest Prezes KRUS i tylko tak powinna być wskazywana strona sporu. Nawet błędy sędziów Sądu Najwyższego w tym zakresie nie uprawniają nikogo do ich powielania, wykorzystywania w celu dokonywania manipulacji.

Sędziowie wcielają się w rolę ustawodawcy, tworząc „swój” organ rentowy, co jest przejawem przekraczania uprawnień (np. VIII U 3891/16 sędzia Piszcz).

Tylko wskazanie organu rentowego zgodnie z wymogami prawa umożliwia prawidłową weryfikację pełnomocników poprzez przedstawione pełnomocnictwa.

Nasze procesy z Prezesem KRUS i ZUS Oddział w Lublinie nie mają nic wspólnego z procesami cywilnymi, w których występują strony, które mają takie same prawa.

My dosłownie wychodzimy ze skóry, wskazujemy dowody, które często są odrzucane przez sędziów, podczas gdy przedstawiciele organów rentowych piszą tylko odpowiedzi na odwołania i przed sądami wnoszą o oddalenie żądań. ONI NIE MUSZĄ ROBIĆ NIC, BO JAK NIE SĘDZIOWIE, TO PREZES SĄDU jak w omawianym piśmie, OBRONI ICH CHOĆBY NAWET BARDZO ABSURDALNE STANOWISKO.

To są teatry absurdu, groteski, które sieją zniszczenie i spustoszenie, a nie procesy cywilne na zasadzie równości stron, gdy prawie całkowicie bierna strona wygrywa, bo sędziowie pomijają stanowiska i tak słabszej strony oraz manipulują sprawami, dowodami tak, by uznać rację potężnego organu rentowego, BO JEST OKAZJA do zrobienia interesu prywatnego na boku, np. PRZEJĘCIE NIERUCHOMOŚCI ZNACZNEJ WARTOŚCI ZA WIELOKROTNIE ZANIŻONĄ CENĘ, które jakieś ważne osoby mają ochotę nabyć, które przejmuje tak bardzo wspomagany przez sędziów ZUS bez jakiegokolwiek bodaj szacunku. Ci, co opłacani są za stanie na straży praworządności naruszają prawo bez ograniczeń.

Spora część naszych zarzutów, wskazanych na nie dowodów w milczeniu przyjmowana jest przez przedstawicieli KRUS i ZUS oraz pomijana jest przez sędziów z naruszeniem prawa, bez wyjaśnienia powodu takiej postawy, choć wymóg w tym zakresie kodeksu postępowania cywilnego jest jednoznaczny.

Za to sędziowie na skalę wręcz masową do postępowań dołączają nie wiadomo w jakim celu całe akta spraw sądowych. Nikomu nie przeszkadza, że często akta sądowe dotyczą innej osoby niż rozpoznawane odwołanie. Np. sprawa sprzed kilku tygodni, choć proceder wymiany akt sądowych między sprawami, które ostatnio miały sygnatury VIII U 1245/16 i VIII U 1510/16 trwał od lat. Proceder dotyczy zresztą różnych spraw.

„Zestaw” akt sądowych przygotowany przez sędzię Kowalską VIII U 1245/16, który przygotowany był do sprawy dotyczącej Barbary Bereckiej, został zarządzeniem sędzi Cichosz w całości dołączony do sprawy VIII U 1510/16 dotyczącej Jerzego Bereckiego.

Tak to działanie sędziów na naszą szkodę poprzez dołączanie akt sądowych trwa od lat, a Pan Prezes zamiast przerwać naruszające prawo działania sędziów, wspiera je przy okazji wcielając się w adwokata Prezesa KRUS i ZUS Oddział w Lublinie.

Jak widać po odpowiedzi na nasze wystąpienia Prezesa Sądu Okręgowego w Lublinie, którą przekazujemy w załączeniu, rozwiązanie VII Wydziału w Sądzie na nic się zdało w naszym przypadku. Tak jak bez znaczenia dla naszych spraw jest, że kolejni sędziowie odeszli lub mają zamiar odejść w stan spoczynku. Czynienie bezprawia i dzieło zniszczenia są kontynuowane jak widać za wiedzą i zgodą Prezesa Sądu przez kolejnych sędziów. Jest zmowa sędziów przeciwko nam.

W piśmie jak już zwróciliśmy uwagę, dokonana jest przekraczająca uprawnienia, zmanipulowana ocena naszej sytuacji w zakresie podlegania ubezpieczeniu społecznemu. DOSŁOWNIE W OCZY BIJE FAKT, ŻE ZA ZGODĄ SĘDZIÓW niestety łącznie z Sądem Apelacyjnym w Lublinie toczą się jednocześnie odwołania od decyzji Prezesa KRUS i ZUS Oddział w Lublinie.

W POLSCE NIE MA ODPOWIEDZIALNEJ INSTYTUCJI, ODPOWIEDZIALNEGO FUNKCJONARIUSZA PUBLICZNEGO, który przerwałby naruszające prawo administracyjne i cywilne działania drugiego organu rentowego, jakim jest ZUS Oddział w Lublinie. Sytuacja nieprawdopodobna i karygodna.

Prezes Sądu Okręgowego w Lublinie Jerzy Krzysztof Rodzik, jak już zabrał się za analizowanie spraw, to powinien był zrobić to rzetelnie, od początku, a nie pod potrzeby osób, które działają od lat na naszą szkodę.

Pierwsza sprawa, to trzeba Panie Prezesie koniecznie pamiętać, że problem dotyczy ubezpieczeń społecznych, gdzie sprawy załatwiane są przez decyzje ostateczne, które można wzruszyć tylko w przypadkach przewidzianych przez ustawy.

Decyzja ostateczna ma taką samą moc niezależnie od tego czy była, czy nie oceniana przez sąd.

Druga sprawa: do ubezpieczenia w KRUS zgłoszenia przyjmowane są na podstawie wniosków przygotowanych przez urzędników. Ludzie odpowiadają na pytania, które są przygotowane przez przedstawicieli KRUS. Zwykłą podłością jest twierdzenie, że obywatel nie podał takiej lub innej informacji, choć odpowiedział zgodnie ze stanem faktycznym na wszystkie pytania wniosku, udzielił rzetelnych informacji.

Po trzecie, sędziowie, a Pan Prezes razem z nimi zagalopowali się co do prawa do ubezpieczenia. Od lat w naszych przypadkach był i jest zbieg tytułów ubezpieczeń, co w co najmniej trzech odwołaniach uwzględnił Sąd Apelacyjny w Lublinie.

Po czwarte, sędziowie nie mogą pod własne potrzeby ograniczać praw obywateli. Zgodnie z art. 177 Konstytucji sądy powszechne sprawują wymiar sprawiedliwości we wszystkich sprawach z wyjątkiem spraw ustawowo zastrzeżonych dla właściwości innych sądów.

Kodeks postępowania administracyjnego w art. 180. § 1 rozstrzyga, że w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych stosuje się przepisy kodeksu, chyba że przepisy dotyczące ubezpieczeń ustalają odmienne zasady postępowania.

Art. 180. § 2 KPA rozstrzyga, że organy odwoławcze określają przepisy odrębne; DO POSTĘPOWANIA PRZED TYMI ORGANAMI STOSUJE SIĘ ODPOWIEDNIO art. 180. § 1 – czyli między bajki w świetle prawa można włożyć, te szkodliwe wypociny, że tego lub tamtego sąd nie bada, tylko skupia się na prawie materialnym.

– Ile razy trzeba powtórzyć, że takie stanowisko narusza obowiązujące prawo i jest sankcjonowaniem samowoli urzędniczej przez sędziów?

– Ile razy mamy prosić, by sędziowie zapoznali się wreszcie ze stanowiskiem Sądu Najwyższego zawartym w uchwale I UZP 3/10 z 23 marca 2011 roku, której nadano moc zasady prawnej?

Po piąte, niedopuszczalnym jest, by przy analizowaniu tego typu spraw pomijane były art. 83a i art. 123 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych.

PUNKT WYJŚCIOWY DO ANALIZY OBU PRZYPADKÓW jest taki Panie Prezesie Rodzik, skoro się już Pan zabrał za analizę:

w 2004 roku w obu przypadkach były decyzje ostateczne, które mogły być wzruszone tylko na podstawie ustaw.

Art. 83a. 2 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych w związku z art. 52. 1ustawy o

ubezpieczeniu społecznym rolników, który Pan pominą w analizie, choć jest kluczowy dla

rozwikłania spraw, rozstrzyga:

Decyzje ostateczne Zakładu, od których nie zostało wniesione odwołanie do właściwego sądu, mogą być z urzędu przez Zakład uchylone, zmienione lub unieważnione, na zasadach określonych w przepisach Kodeksu postępowania administracyjnego.

Na nas urzędnicy KRUS dokonali potężnej samowoli, którą sędziowie usiłują sankcjonować za wszelką cenę. W sprawach VII U 616/16 i VII U 617/16 Sąd w osobie sędzi Gulskiej stwierdził w obu sprawach, że doszło do naruszenia art. 149 i 151 kodeksu postępowania administracyjnego, tylko że sąd ponoć był niewłaściwy do zajmowania się sprawami i co jest ciekawe, nie przekazał spraw do załatwienia do właściwego organu?

Wyroki zapadły na kilka dni przed rozwiązaniem VII Wydziału, którego rozwiązanie postulowaliśmy od kilku lat.

Doszło do samowoli urzędniczej, rażącego naruszenia prawa i nie ma na to siły, bo sędzia pracuje w środowisku, które grupowo działa na naszą szkodę, na co nie ma siły. To nawet by nam nic nie dało, by z układu wyłamywali się pojedynczy sędziowie, gdy część sędziów drugiej instancji pilnowała, by nas zniszczyć. Nawet jak z tej toksycznej sytuacji wyłamywali się Sędziowie Sądu Apelacyjnego w Lublinie, to wyroki były przez urzędników i sędziów lekceważone.

Jesteśmy bez szans wobec niedopuszczalnego układu urzędniczo – sędziowskiego. Sądy przecież obowiązane są wydawać orzeczenia w oparciu o zgromadzony materiał dowodowy. W sytuacji nieprawdopodobnej bierności przedstawicieli organów rentowych, braku zgłaszania wniosków dowodowych, zamilczania dowodów i twierdzeń odwołujących się, w cywilizowanym państwie, gdy orzekają kompetentni, bezstronni sędziowie organy rentowe, których przedstawiciele dodatkowo przerabiają akta KRUS lub ZUS, co dosłownie rzuca się w oczy bez specjalnej analizy, przegrywaliby sprawę za sprawą. Byli by bez szans przy obecnym sposobie prezentowania stanowisk, a raczej jego braku poza odpowiedziami na odwołanie.

Decyzja obejmująca ubezpieczeniem B. Berecką nadal pozostaje w obrocie prawnym. A Pan Panie sędzio Rodzik, NIE WSTYDZIŁ SIĘ OPISYWAĆ, JAK SĘDZIOWIE W SPRAWIE DZIAŁALI I NADAL DZIAŁAJĄ NA NASZĄ SZKODĘ, usiłują sankcjonować poprzez wyroki bezprawne działania? Tak sędzia analizował akta, że nie zauważył niezgodności między dokumentami KRUS znajdującymi się w aktach organu rentowego, a kartami akt wskazanymi w wyrokach przez sędziów. Pod konkretnymi kartami akt KRUS często są inne dokumenty niż te, które są wskazane w wyrokach, np. na karcie X według sądu jest decyzja, a faktycznie jest koperta. Tak niedopuszczalny stan rzeczy dotyczy sporej ilości kart akt KRUS. W cywilizowanym państwie prawa za coś takiego urzędnicy i sędziowie odpowiadaliby karnie, a nie mają przyzwolenie do ostatecznego zniszczenia nas.

– Prawo przestrzegane powinno być tylko przez maluczkich, a sędziowie mogą robić, co im się podoba? I robią, jak widać za wiedzą i przyzwoleniem Prezesa Sądu.

Szanowni Państwo, w swoich zasobach Prezes Rodzik ma również wyrok III Aua 769/12, w którym sędziowie nie mogli przecież uchylić wyroku sędzi Marii Kaczmarek, która robiła, co chciała, bo mąż orzeka w apelacji. Do tego sędzia Krzysztof Wojtaszek, który obecnie jest zastępcą przewodniczącego Krajowej Rady Sądownictwa, który broni niedopuszczalnej sytuacji. Chcieli nas zniszczyć i prawie się im to udało. Sędziowie w apelacji, w sprawie III Aua 769/12 przynajmniej napisali, że NIEDOPUSZCZALNE jest twierdzenie, że decyzja obejmująca ubezpieczeniem nie rodzi skutków ostateczności w stosunku do decyzji o ustaniu ubezpieczenia.

Przy takiej wykładni prawa Sądu Apelacyjnego w Lublinie w sprawie, stanowisko Prezesa KRUS, ZUS i sporej części sędziów jest NIC NIE WARTE.

Prawo prawem, racja jest jednak po stronie silniejszych, którzy gardzą nami i lekceważą prawo.

JEST DECYZJA, A ONI TAK DZIAŁAJĄ, ORZEKAJĄ, JAKBY JEJ NIE BYŁO, a Prezes Sądu Okręgowego w Lublinie manipulując opisuje, jak konsekwentnie przez sędziów sankcjonowane są samowolne, naruszające prawo działania urzędników KRUS i ZUS.

Pan Prezes analizując sprawy podlegania ubezpieczeniu społecznemu J. Bereckiego na stronie 1 i 2 omawianego wyroki, TAK JAKOŚ PRZYPADKIEM POMINĄŁ WYROK Sądu Apelacyjnego w Lublinie III Aua 1537/06, w którym to postępowaniu na nasze żądanie było badane prawo do ubezpieczenia, a nie jak twierdzi Prezes w sprawie VIII U 973/05, gdzie sędzia wyszła ponad żądanie. W sprawie VIII U 973/09 nie mogło być badane prawo do ubezpieczenia, skoro żadanie zgłoszone było i było badane w innej sprawie, która toczyła się równolegle. Wyroki wydawane były w przywołanych sprawach w obu instancjach w te same dni, przez te same składy sędziowskie.

Decyzja w której Prezes KRUS stwierdził brak prawa do ubezpieczenia została przez Sąd Apelacyjny w Lublinie uchylona 11-05-2007 roku.

Sąd uchylił decyzję i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. Panie Prezesie Rodzik, dysponuje Pan obecnie aktami KRUS, prosimy o wskazanie nam kart akt, które są dowodami na to, że zostaliśmy poinformowani zgodnie z wymogami prawa o toczącym się postępowaniu, prosimy o wskazanie dowodów świadczących o przeprowadzeniu czynności nakazanych przez Sąd III Aua 1537/06.

Przed wydaniem decyzji, organ rentowy obowiązany jest udowodnić stan faktyczny spraw zgodnie z wymogami art. 81 kodeksu postępowania administracyjnego.

– Skoro Sąd zakwestionował brak prawa do ubezpieczenia 11-05-2007 roku, a wcześniej toczyło się postępowanie, decyzje zaskarżone nie mogą być wykonywane (art. 130 KPA), to na podstawie

czego mogło dojść do wyłączenia z ubezpieczenia dnia 21-12-2004 roku? – W oparciu o nadużywanie władzy przez urzędników i urzędników?

Postanowienia Sądu Najwyższego, które Prezes Rodzik przywołuje (III UZ 21/11) dopełniają obrazu niekompetencji i bezprawia w polskich sądach. Bez znaczenia jest czy organem rentowym jest Prezes KRUS, czy KRUS. Jak zwał tak zwał, byle jakieś pełnomocnictwa były, tu jest Polska, naczelną zasadą władzy sądowniczej jest współdziałanie z urzędnikami i dokopywanie zwykłym ludziom. Ogromna część Polaków dosłownie pluje na taki stan rzeczy, a spora część sędziów udaje, że deszcz pada.

Panie Prezesie Rodzik, kto Panu pisał te bzdury, dlaczego Pan jest Prezesem Sądu, zamiast formalnie świadczyć usługi adwokackie dla KRUS Oddział w Lublinie i ZUS Oddział w Lublinie? Zawsze jest takie ryzyko, że gdy się powołamy na orzeczenie jakiegoś sędziego, to dla wzmocnienia niszczenia nas, może on nam dokopać, ale przecież muszą jeszcze być gdzieś kompetentni i przyzwoici sędziowie.

Podajemy obecne numery sygnatur spraw. W sprawie VII U 1937/13 (1245/16) w skardze o przewlekłość w 2014 roku rozstrzygał między innymi obecny Prezes Sądu Apelacyjnego w Lublinie Krzysztof Szewczak i nie był tak kategoryczny jak Prezes Rodzik. Sędziowie wówczas potwierdzili uchybienia i wskazali, jakie czynności powinny być wykonane w sądzie pierwszej instancji. W sprawie, która obecnie ma sygnaturę VIII U 1510/16 między innymi wskazany sędzia drugiej instancji, uchylił postanowienie odrzucające odwołanie. Pan Prezes Rodzik, drwi sobie nie tylko z nas, z naszych praw, ale i z orzeczeń Sądu Apelacyjnego w Lublinie, który orzeka w składzie trzech sędziów zawodowych i potwierdził nasze obiekcje do pracy Sądu Okręgowego w Lublinie. Tymczasem pewność sędziego Rodzika wręcz poraża, cytujemy : „Wyżej opisane wyroki są prawomocne i przesądzają o ustaniu podlegania ubezpieczeniu społecznemu rolników przez (…) i (…) w datach wskazanych w tych orzeczeniach”.

– To nie decyzje ostateczne przesądzają o sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych, tylko wyroki? Pan Prezes Rodzik zagalopował się, broniąc samowoli urzędniczej i naruszania prawa przez przedstawicieli KRUS i ZUS. – Dokonano na nas samowoli urzędniczej, która została zalegalizowana przez sędziów i jest po sprawie? – Zabierają nam godność, zdrowie, spokój, poczucie bezpieczeństwa, majątek oraz miejsca pracy i wszystko jest w porządku, Panie Prezesie Rodzik? – To ma być wykonywanie i egzekwowanie prawa?

Nic nie jest w porządku, wystarczy już tego mataczenia w sprawach. Powtarzamy, o podleganiu ubezpieczeniu społecznemu rozstrzygają decyzje ostateczne, a nie wyroki sądowe, które oceniają jedynie czy decyzja jest prawidłowa czy nie. Pan sędzia Rodzik zachował się w sposób niedopuszczalny, analizując sprawy, do tego z pominięciem art. 83a ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych.

Pod koniec strony 3 omawianego pisma, Prezes Rodzik zaczyna zaprzeczać sam sobie. 18 czerwca 2007 roku Prezes KRUS stwierdził w przypadku J. Bereckiego niespełnianie warunków do podlegania ubezpieczeniu od 01 października 2005 roku.

Szanowni Państwo, działając na naszą szkodę urzędnicy i sędziowie toną w oparach absurdu.

Do wyłączenia dochodzi 21-12-2004 roku, a utrata prawa do ubezpieczenia następuje 01 października 2005 roku? Do tego decyzja stwierdzająca fakt utraty prawa wydawana jest w 2007 roku? Dajcie mi człowieka, a ja wam na niego paragraf znajdę?

Dalej Prezes pisze o w znacznej części uchylonym wyroku VIII U 5477/06, w którym sędzia Lucyna Stąsik – Żmudziak połączyła odwołania od 4 decyzji w jedno postępowanie, robiąc z odwołań dosłownie groch z kapustą, w którym nie sposób było się rozeznać. Po uchyleniu wyroku w odniesieniu do trzech decyzji, potwierdzeniu przez Sąd Apelacyjny w Lublinie niedopuszczalności łączeniu odwołań czyli po stwierdzeniu ewidentnego naruszenia prawa, działania na naszą szkodę, sędzia powinna była stracić prawo do wykonywania zawodu, bo celowo połączyła sprawy, byśmy się w obronie swoich stanowisk pogubili. – A ona była przydzielana do sądzenia kolejnych spraw, by nas dosłownie dobić, choć sąd drugiej instancji uchylił wyrok w odniesieniu do 3 decyzji, to tak jakby uchylił 3 wyroki, gdyby postępowania toczyły się zgodnie z wymogami prawa oddzielnie.

Na stronie 4 omawianego pisma jest dosłownie nikomu do niczego nie potrzebny bełkot, by odwrócić uwagę od istoty problemów.

W wyroku III Aua 487/09 Sąd Apelacyjny w Lublinie zakwestionował wyrok pierwszej instancji i rozliczenie pieniędzy. Sprawa jest obecnie ważna jedynie z punktu widzenia skali działania na nasza szkodę urzędników KRUS i sędziów. Sąd Apelacyjny w Lublinie co najmniej dwa razy uchylał wyroki Sądu Okręgowego w Lublinie i ostatecznie sprawa została rozstrzygnięta zgodnie z naszymi żądaniami przez sąd drugiej instancji.

W wyroku zostały uchylone dwie decyzje, w których podstawą do wydania był rzekomy brak prawa do ubezpieczenia w obu przypadkach.

W przypadku J. Bereckiego była to już druga decyzja uchylona przez sąd, oparta na rzekomym braku prawa do ubezpieczenia, a trzecia z kolei, której prawidłowość zakwestionował sąd.

Tak urzędnicy jak i sędziowie przegrywali odwołanie za odwołaniem i nie tylko nikt nie poniósł żadnej konsekwencji, ale dalej mają przyzwolenie do działania na naszą szkodę.

Na pierwszej stronie omawianego pisma, Prezes Rodzik pisze o braku prawa do ubezpieczenia na dzień 01-10-2001 roku, co upadło w Sądzie Apelacyjnym w Lublinie, pod koniec strony 3 zdaniem Prezesa Sądu Okręgowego w Lublinie J. Berecki nie spełnia warunków do podlegania ubezpieczeniu społecznemu rolników od 01-10-2005 roku, a do tego jeszcze zdaniem sędziego z ubezpieczenia wyłączony jest od 21-12-2004 roku, czyli od czasu, gdy prawo jednak było. To, co się dzieje, nie ma nic wspólnego z wymogami co do pracy sędziów i sądów.

Sąd Apelacyjny w Lublinie w wyroku III Aua 487/09 wytknął między innymi, że przedstawiciele organu rentowego mylą decyzje zaskarżone z ostatecznymi, że inne są ustalenia organu rentowego, a inne sądu pierwszej instancji.

Sąd jednocześnie decyzję z 18-06-2007 roku w której stwierdzono brak prawa do ubezpieczenia(od 01-10-2005 roku) uznał za prawidłową i nakazał sprawdzić wszystko od początku.

To, co dzieje się dalej w sprawie, jest dogadzaniem tym osobom, które chcą nas zniszczyć, ale jest jednocześnie kompromitacją urzędników i sędziów.

Gdyby Prezes Rodzik poważnie potraktował nasz problem, to zwróciłby uwagę między innymi na art. 36 ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników, który rozstrzyga o uprawnieniach Prezesa KRUS do wydawania wskazanych przez prawo decyzji. Ustawa nie przewiduje orzekania o niespełnianiu prawa do ubezpieczenia. Prezes KRUS poprzez decyzje przekroczył swoje uprawnienia.

Panie sędzio Rodzik, mści się, kompromituje sędziów i Sąd brak wyczulenia na konieczność wskazywania podstawy prawnej przy podejmowaniu działań, wydawaniu orzeczeń zgodnie z wymogami art. 7 Konstytucji.

Najpierw nie było prawa do ubezpieczenia zdaniem funkcjonariuszy publicznych od 01-10-2001 roku, rzekomo z powodu braku podlegania ubezpieczeniu przez rok przed rozpoczęciem działalności, jak ten powód upadł w sądzie, to Prezes KRUS nową przyczynę rzekomej utraty prawa od dnia 01-10-2005 roku. Sędzia Stąsik-Żmudziak przy uzasadnieniu poprawności decyzji z 18-06-2007 roku wykorzystała nowe prawo, które zostało wprowadzone w życie w trakcie podlegania ubezpieczeniu, w 2004 roku czyli po 01-10-2001 roku.

To, co się działo i dzieje, nie ma nic wspólnego z wykonywaniem i egzekwowaniem prawa. To jest niedopuszczalna, niszcząca hucpa.

Sąd III Aua 487/09 w podsumowaniu uzasadnienia do wyroku w części dotyczącej podlegania

ubezpieczeniu obu osób, po wcześniejszym uchyleniu w tym zakresie wyroku i dwóch decyzji, nakazał KRUS sprawdzić wszystko od początku i dowody ocenić na nowo.

Postępowania nakazane przez sąd nie zostały przeprowadzone. Nie ma na to dowodów w naszych aktach KRUS, którymi za przyzwoleniem sędziów, urzędnicy manipulowali bez ograniczeń.

Dalej w sprawach dział się istny cyrk. BO PRZECIEŻ POPRZEZ WYROKI SĄDOWE WSZELKIE BEZPRAWIE W POLSCE MOŻNA LEGALIZOWAĆ!

– Co tam tryb uregulowany do załatwiania spraw w kodeksie postępowania administracyjnego? Wznowienie postępowania (art. 149), postępowanie dowodowe, rozstrzygnięcie merytoryczne sprawy (art. 151)? Prawo jest po to, by przestrzegali je malutcy. Władza urzędnicza i sądownicza, to jest jak sama nazwa wskazuje władza i może robić, co się jej tylko podoba.

W 2006 roku wznowione zostały postępowania i bez udowodnienia stanu faktycznego spraw wydane zostały decyzje, które następnie uchylił Sąd Apelacyjny w Lublinie, uchylając jednocześnie wyrok sądu pierwszej instancji i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania do KRUS.

Przekazane zostały toczące się postępowania zamiast do sądu pierwszej instancji bezpośrednio do organu rentowego.

Sąd uchylił wyrok, poprzedzającą go decyzję, a toczące się postępowania wznowione na podstawie postanowień, które nie zostały uchylone zostały i są nie załatwione zgodnie z wymogami art., 151 KPA do dnia dzisiejszego.

W tym stanie rzeczy, decyzje odmawiające wznowienia postępowań z września 2009 roku są bez znaczenia dla rozstrzygnięcia spraw. Ośmieszają jedynie urzędników KRUS i sędziów, którzy działając na naszą szkodę odmawiali wznowienia toczących się postępowań.

Panie Prezesie Rodzik, skoro Pan wskazuje wyroki III Aua 1028/10 i III Aua 1029/10, to prosimy o zwrócenie uwagi na to, co na etapie sądu pierwszej instancji wyprawiała sędzia Barbara Kotowska, co potwierdził w uzasadnieniu sąd drugiej instancji. Kopiowanie protokołów rozpraw ze sprawy do sprawy, wywieranie presji na odwołującą się poprzez wezwanie policji.

Prosimy o sprawdzenie uzasadnień do tych wyroków pod kątem wskazanych kart akt KRUS i tego, co faktycznie jest w aktach KRUS na wskazanych w wyrokach kartach. Taki stan rzeczy możliwy jest tylko w państwie potężnego bezprawia.

To już był ten okres, gdzie na nasz los zaczęła mieć wpływ sędzia Maria Kaczmarek. Prawie wszystko i prawie wszyscy w sądach zaczęli być przeciwko nam.

Nawet Sąd Apelacyjny stwierdził, mimo jednoznacznego zapisu art. 83a. 2 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, że organ rentowy nie prowadzi postępowań w kierunku stwierdzenia nieważności decyzji. W sprawie ważna jest uchwała Sądu Najwyższego I UZP 3/10 wydana w składzie siedmiu sędziów, której nadano moc zasady prawnej.

Sędziowie orzekali na naszą niekorzyść jawnie naruszając prawo, wywierając presję i tego niedopuszczalnego stanu rzeczy broni teraz Prezes Sądu Okręgowego w Lublinie, traktując nas jak bezrozumne istoty? – Jak długo będzie przyzwolenie na tak niedopuszczalne działania?

Sędzia Rodzik, zanim napisał na str 5, gdyby oczywiście uprawniony był do badania spraw: „Pomimo prawomocności opisanych rozstrzygnięć (…)” obowiązany był rozpocząć analizowanie spraw od początku.

POMIMO FUNKCJONOWANIA W OBROCIE PRAWNYM DECYZJI OSTATECZNYCH, w 2004 i 2005 roku dokonano na nas samowoli urzędniczej. Doszło do rażącego naruszenia prawa, które powinno skutkować konsekwentnym wytykaniem uchybień organu rentowego przez sędziów, wydaniem orzeczeń usuwającym skutki bezprawnych działań. Mimo zmowy urzędniczo-sędziowskiej, którą potwierdza omawiane pismo, my mamy prawo domagać się usunięcia skutków naruszanie prawa wobec nas w sposób rażący.

Sprawy analizowane były od strony prawnej przez różnych prawników. Z interpelacjami

i zapytaniami poselskimi do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi występowali posłowie. Sprawami interesują się stowarzyszenia. Urzędnicy i sędziowie nie liczą się jednak z nikim.

Pan Prezes wskazując zakończone i toczące się sprawy pominął fakt, że cztery odwołania są z powództwa Stowarzyszenia ISKRA 2015 (VIII U 3436/16, VIII U 3437/17, VIII U 3438/16, VIII U 3439/16), jak najbardziej jesteśmy członkami wskazanego Stowarzyszenia, a Barbara Berecka jest nawet Prezesem Zarządu, co nie zmienia faktu, że ludzie z którymi od lat współpracujemy nie mogą patrzeć na to, jak jesteśmy traktowani.

Sprawy VII U 1940/13 i VIII U 1510/16 to jest faktycznie ta sama sprawa, której numer został zmieniony po zwrocie z apelacji, a następnie po likwidacji wydziału. W sprawie VII U 1937/13 (VIII U 1245) w 2014 roku Sąd Apelacyjny orzekł przewlekłość, podobnie jak w 2016 roku w sprawie VII U 199/16 (VIII U 2320/16).

Ogrom problemu potęguje niedopuszczalna działalność ZUS, o powstrzymanie którego dosłownie błagamy od lat.

Brakuje słów, gdy prezes sądu okręgowego lekceważy obywateli i prawo w zakresie wydawania i usuwania z obrotu decyzji ostatecznych. Urzędnicy i sędziowie mają swoje prawo i za tą nieprawdopodobną samowolę ich nikt nie rozlicza.

Wbrew twierdzeniom Prezesa Rodzika, zawartym pod koniec str 5, przedstawiciele ZUS Oddział w Lublinie byli od początku świadomi sytuacji, obawiając się odszkodowań, gdyby proceder jednak nie powód ł się, odpowiedzialność przerzucali na sędziów, którzy w Polsce robią, co im się tylko podoba i za nic nie odpowiadają.

W sentencji decyzji z 14-05-2012 roku, która podlega ocenie sądu, na co wielokrotnie zwracali w uzasadnieniach do orzeczeń sędziowie sądu drugiej instancji, wbrew wymogom art. 35 ustawy o systemie ubezpieczeń NIE WSKAZANO UBEZPIECZONEGO I JEGO NUMERU PESEL. Ale taką bez wartości prawnej decyzję sąd zatwierdził. Apelacyjny niestety również. Urzędnicy ubezpieczyli firmę B. Bereckiej, sędziowie dokonali legalizacji procederu, a teraz posłów trzeba poprosić, by uchwalili prawo, kiedy firma może przejść na emeryturę. Jak się zatracać to do ostateczności, do szaleństwa, byle było tak, by sędziowie i urzędnicy mogli dalej siać zniszczenie i spustoszenie.

Te wnioski o wyłączenie sędziów, które wytyka nam na początku strony 6 w omawianym piśmie sędzia Rodzik, pomogły nam między innymi skompletować akta organów rentowych.

Choć akt ZUS oznaczonych numerami PESEL, spełniających wymogi ustawy nie ma. Co w piśmie potwierdził zastępca dyrektora Oddziału ZUS w Lublinie.

Jakie efekty przynosi konsekwentne działanie, między innymi z wykorzystaniem wniosków o wyłączenie sędziów, idealnie wręcz to widać na sprawie III Aua 418/16 (VII U 2225/14), gdzie na etapie Sądu Okręgowego w Lublinie nawet reakcje sędzi Gulskiej na niewiele się zdały, akt ZUS nie uzupełnił.

Bardzo liczymy, że Prezes Sądu Apelacyjnego w Lublinie, gdzie są akta płatnika składek B. Bereckiej zbada, jak wyglądał mechanizm manipulowania dokumentami, podmieniania oryginalnych kart na kopie, tworzenia fikcyjnych akt i przekazywania do sądów zamiast akt właściwych.

Zwracaliśmy już uwagę, że część zarządzeń i postanowień sędziów jest lekceważona przez przedstawicieli ZUS i KRUS, co nie spowodowało zakończenia procederu.

Mimo licznych błędów, niedostarczenia akt, podkładania zamiast właściwych dokumentów bez wartości prawnej kopii papierów, braku w skarżonej decyzji prawidłowego oznaczenia stron zgodnie z wymogami ustawy, ZUS złożył apelację, tak czują się bezkarni.

Nie wiemy, jak jest wyrok, czekamy na pisemną wersję z uzasadnieniem. Faktem jest za to, że po bezskutecznym żądaniu uzupełnienia akt płatnika na etapie sądu drugiej instancji, wniosek o wyłączenie sędziego pomógł B. Bereckiej wyegzekwować kolejne karty akt. Jednak nadal sytuacja była niedopuszczalna, bo nie było kompletnych, właściwych akt.

Kolejny wniosek o wyłączenie sędziów doprowadził do tego, że większość dokumentów została przez ZUS do sprawy dołączona. Pozostały jednocześnie tworzone pod potrzeby odwołania dokumenty lub bez wartości kopie papierów, włożone do teczek ZUS, tworzone pod jeszcze inne odwołania. Trudno się w tym rozeznać w związku z dużą ilością bez wartości prawnej papierów.

Do pierwszej sprawy z ZUS VII U 470/12 (VIII U 1161/16), która do sądu przekazana została w czerwcu 2011 roku, dołączonych zostało 36 kart akt, co jest odnotowane w odwołaniu. Niewygodne dla ZUS dokumenty, wraz z kopiami dokumentów wypiętych z akt, co najmniej do sierpnia 2016 roku były w ZUS Oddział w Lublinie.

Urzędnicy nawet bez chwili zastanowienia i refleksji, mówią o tym, że dokumenty dostarczane są do sądów na życzenie sędziów, tak sędziowie dosłownie rozpuścili przedstawicieli organów rentowych, którzy obowiązani są z urzędu dostarczyć oryginalne akta wraz z odwołaniem. Z punktu widzenia prawa, w ZUS są dwa rodzaje spraw (konta) ubezpieczonego i płatnika, z czym jest w naszych sprawach ogromny problem w ZUS Oddział w Lublinie. Dosłownie z naszymi danymi i danymi naszych firm robią, co im się tylko podoba za przyzwoleniem ogromnej części sędziów.

Wspomniana w omawianym piśmie i odrzucona przez sąd apelacyjny skarga III Aua 412/16 jest odbiciem kondycji a raczej jej braku jeżeli chodzi o polskie sądy. Przy wydawaniu wyroków nie było oryginalnych akt ZUS oznaczonych numerem PESEL. Nieprawdopodobne bezprawie, tworzenie papierów pod potrzeby odwołania zostało zalegalizowane przez orzeczenie sądowe. To jest właśnie to. Wszechogarniające bezprawie czynione przez sędziów, którzy demoralizują urzędników oraz inne osoby i tak ten zaklęty krąg nas niszczy.

Pan Prezes przechodząc do decyzji z 13 marca 2013 roku zapomniał dodać, że decyzja została wydana po sugestii na piśmie sędzi Marii Kaczmarek, co jest udokumentowane w aktach sądowych VII U 531/12 i aktach ZUS. Numer który wykorzystała sędzia również przy sprawie VII U 470/12, wysłania korespondencji na niewłaściwy adres, tym razem został zastosowany przez ZUS, który dysponował wydrukiem z rejestru działalności gospodarczej i prawidłowym adresem, dysponował adresem domowym. Nie chodziło jednak o rzetelne przeprowadzenie postępowania administracyjnego. Chodziło o działanie na szkodę zainteresowanego.

Decyzja nie spełnia wymogu art. 35 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, brakuje w niej danych i numeru PESEL ubezpieczonego.

ZUS ubezpieczył między innymi na emeryturę kolejną firmę. – A kto władzy wykonawczej i sądowniczej zabroni? ZWYKŁY OBYWATEL, TO JEST DLA NICH ŚMIEĆ, Z KTÓRYM MOŻNA ZROBIĆ, CO SIĘ TYLKO CHCE.

Odwołanie VII U 2359/13 zostało przydzielone Lucynie Stąsik-Żmudziak. – Jak to jest możliwe, że ta kobieta jest jeszcze sędzią? Sentencja decyzji skierowana jest tylko do płatnika składek, za to zamiast akt ZUS podłożone były kopie papierów oznaczone numerem PESEL. – Prośby o udostępnienie oryginałów tych niby akt zakończyły się na niczym.

Sąd Apelacyjny w Lublinie uznał, że upłynął termin do złożenia zażalenia w dniu wolnym za dzień ustawowo wolny od pracy, gdy sądy były zamknięte na cztery spusty.

Sędziowie nie są w stanie zrozumieć, że obywatel ma prawo wglądu do akt choćby nawet w ostatnim dniu terminu lub może nie mieć pieniędzy nawet na wysłanie listu.

NIEZAKOŃCZONE POSTĘPOWANIA SĄDOWE Z PREZESEM KRUS. POZOSTAJĄCA W OBROCIE PRAWNYM DECYZJA OBEJMUJĄCA UBEZPIECZENIEM W KRUS B. Berecką, niewykonany wyrok sądu drugiej instancji, w przypadku J. Bereckiego chaos na koncie ubezpieczeniowym w KRUS, decyzja wyłączająca z ubezpieczenia wydana w czasie, gdy prawo do ubezpieczenia było, co wynika również z analizy Prezesa Rodzika, niewykonane wyroki sądu drugiej instancji z 2007 i 2009 roku, przerabiane i to bardzo znacząco akta KRUS, ZUS płatnika, brak akt ubezpieczonych w ZUS, a PREZES SĄDU OKRĘGOWEGO W LUBLINIE, przekraczając swoje uprawnienia, ZAMIAST ZAJĄĆ SIĘ BEZPRAWIEM CZYNIONYM PRZEZ SĘDZIÓW, pisze w połowie strony 6 omawianego pisma:

„Tym samym doszło do prawomocnego ustalenia podlegania przez Państwa ubezpieczeniom społecznym z tytułu prowadzenia działalności gospodarczej”.

PISMO JEST DOWODEM NA TO, ŻE NASZE SPRAWY NIE POWINNY BYĆ JUŻ ROZPOZNAWANE PRZEZ SĘDZIÓW SĄDU OKRĘGOWEGO W LUBLINIE I SĄDÓW PODLEGŁYCH. Boimy się również tego, co będzie się działo w Sądzie Apelacyjnym w Lublinie.

Prezes Rodzik nie tylko lekceważy naruszanie prawa przez sędziów, przekroczył swoje uprawnienia tak kategorycznie wypowiadając się w sprawach, jednocześnie usiłuje nam zabrać prawo do obrony naszych praw, karcąc nas za ilość odwołań.

Powtórzymy raz jeszcze w sprawie VII U 1937 (VIII U 1245) wątpliwości miał również sąd drugiej instancji, w sprawie VIII U 1510/16 postanowienie odrzucające odwołanie zostało uchylone przez sąd drugiej instancji. Upominają się o nasze prawa posłowie i przedstawiciele organizacji pozarządowych, którzy korzystają z pomocy prawników, a urzędnicy i sędziowie i tak robią, co im się podoba.

Dziwnym zbiegiem okoliczności sprawa, która ma obecnie numer VIII U 2320/16 zginęła. Odwołanie zostało odnalezione w aktach innej sprawy przez pracownicę biurową po ponad roku od wpływu do sądu, bo przecież sędziowie nie mają obowiązku czytania akt spraw, które prowadzą.

Kolejne sprawy z ZUS są efektem wydawania przez organ rentowy decyzji, a Pan Prezes nas karci, że jest tyle spraw?

Pod koniec strony 6 sędzia pisze o odmowie zwrotu nadpłat składki przez ZUS. Faktycznie, bez jakichkolwiek akt organu rentowego sędzia Kaczmarek oddaliła odwołanie od decyzji wydanej w sprawie, która powinna być rozpoznana przez ZUS w 30 dni na podstawie ustawy ordynacja podatkowa. W sądzie sprawa powinna była być rozpoznana w dwa tygodnie lub w okresie niewiele dłuższy. Sędzia dała sobie kilka lat czasu. Zasugerowała ZUS, by zajął się sprawą podlegania ubezpieczeniu. Sędzia potrzebowała 5 lat, by kręcić i kombinować, zamiast rozliczyć pieniądze zajmowała się podleganiem ubezpieczeniu w KRUS, choć spór jest z ZUS. TAK SZANOWNI PAŃSTWO SĄDZĄ w Sądzie Okręgowym w Lublinie. Sędziowie wykraczają ponad żądania, krzywdzą zwykłych ludzi, a Prezes Sądu dodatkowo wcielił się w adwokata Prezesa KRUS i ZUS.

To jest dobre Szanowni Państwo, bardzo nawet dobre. Sprawa VIII U 1161/16, która trwa od czerwca 2011 roku, jest w toku, cały czas w pierwszej instancji. Dwie skargi na przewlekłość zostały oddalone, w końcu dotyczyły sędzi Kaczmarek, która do pewnego momentu była nie do ruszenia.

Na podstawie jakich dokumentów przetrzymuje pieniądze ZUS, na to pytanie nikt nam nie udzielił odpowiedzi.

Spokojnie, sprawa, która powinna być rozpoznana w dwa tygodnie lub w niewiele dłuższym czasie, toczy się dopiero szósty rok. KRUS wystawił zaświadczenie, że decyzja na podstawie której zainteresowana została objęta ubezpieczeniem w KRUS nie została zmieniona, uchylona ani nie stwierdzono jej nieważności, ale przecież część urzędników i sędziów ma swoje prawo, oni tylko teoretycznie, tak na niby podlegają ustawom, a faktycznie robią, co im się tylko podoba niszcząc zwykłych ludzi bez ograniczeń.

Na stronie 7 Prezes Rodzik wskazuje sygnatury akt spraw, odwołań od decyzji w których ZUS naliczył składki. Zapomniał tylko dodać, że w sprawie VII U 446/16 (prawdopodobnie obecnie VIII U 1715/16) ZUS nie doręczył wymaganych akt ZUS, mimo naszego żądania, a następnie stanowiska sądu w sprawie, wyznaczenia terminu na dostarczenie akt ZUS.

Na rozprawie dnia 18-03-2016 roku zamiast akt ZUS, były dosłownie śmieci, rozlatujące się papiery, w znacznej części kopie.

Dalej w piśmie czytamy: „(…) prezes sądu nie ma żadnych kompetencji w zakresie oceny merytorycznych rozstrzygnięć zarówno wydanych przez Sad Okręgowy jak i tym bardziej – Sąd Apelacyjny”.

My natomiast zwracamy uwagę, że nigdy niedomagaliśmy się od prezesów sądu merytorycznych rozstrzygnięć. Żądamy natomiast korzystania z art. 107 ustawy o ustroju sądów powszechnych, bo niszczenie nas poprzez samowolę sędziowską i naruszanie prawa przekroczyło wszelkie granice. – Co to jest za logika myślenia i działania, że dopuszczane, akceptowane jest przez prezesów sądów notoryczne i uporczywe naruszanie ustaw przez sędziów? Tolerowana jest oczywista i rażąca obraza przepisów prawa.

Zarzut niewłaściwej wstępnej kontroli odwołań jest uzasadniony i to bardzo.

Strona postępowania ma prawo wiedzieć, co dzieje się w sprawie, np. kto dokonywał wstępnego badania sprawy i jakie są jego ustalenia.

W aktach żadnej z bardzo licznych spraw nie ma żadnych tego typu informacji.

Nasze odwołania były bezrefleksyjnie przyjmowane do sądu, a następnie przydzielane sędziom i tylko tyle.

Np. akta KRUS są w sądzie, to na podstawie czego organ rentowy wydał skarżoną decyzję? Wróżył z fusów, a może ma skopiowane z naruszeniem ustawy o ochronie danych osobowych dokumenty? Odwołanie przed sądem powinno być rozpoznawane w oparciu o akta, które były wykorzystywane i uzupełnione w trakcie postępowania administracyjnego przed wydaniem decyzji. Akta, w których powinna być skarżona decyzja.

– Skąd sędziowie rozpoznający sprawę mają wiedzieć, w oparciu o które dokumenty wykonywał czynności organ rentowy? Dołączają później na co natrafią. Co jest niedopuszczalne. Powinny być do odwołania dołączone kompletne akta organu rentowego, na co skrupulatnie zwraca uwagę część sędziów drugiej instancji.

Ustawodawca nie przewidział nawet takiej możliwości, by odwołania były przyjmowane bez akt organu rentowego, do czego w ostatnich latach w Sądzie Okręgowym w Lublinie dochodziło

nagminnie.

Kombinacje z aktami KRUS doprowadziły do tego, że spora część kart akt KRUS wskazanych przez sądy w orzeczeniach sądowych, zawiera inne dokumenty niż te, o których pisali sędziowie.

Przedstawiciele ZUS Oddział w Lublinie, w poczuciu totalnej bezkarności zamiast akt dostarczali do sądu wybrane przez siebie dokumenty, według własnego widzi mi się, a nawet w większości bez wartości prawnej kopie papierów.

Decyzje ZUS nie były badane pod kątem spełniania wymogów art. 35 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. Co skutkuje tym, że faktycznie nie były ustalane strony postępowania. Przedsiębiorcy, którzy zgodnie z kodeksem cywilnym występują pod firmą, traktowani są w sądzie dosłownie jak śmieci. Skoro kodeks postępowania cywilnego rozstrzyga w art. 477. § 1 że odwołanie powinno zawierać między innymi podpis ubezpieczonego, to jakim sposobem spory z płatnikami składek, jak te o pieniądze trafiały do wydziału ubezpieczeń?

– W innym wydziale cywilnym było ryzyko, że nie można będzie zajmować się ubezpieczeniami?

– w decyzjach obejmujących nasze firmy ubezpieczeniem, wyłudzone zostały nasze podpisy jako ubezpieczonych?

Działanie za wszelką cenę na naszą niekorzyść poraża. Cytujemy słowa Prezesa ze strony 7: „Nadto zauważam, że ewentualny brak podstawy prawnej nie powoduje nieważności decyzji i decyzja podlega ocenie w aspekcie przepisów prawa materialnego”.

Stanowisko Prezesa Sądu Okręgowego w Lublinie pozostaje w rażącej sprzeczności z ustawami, między innymi z art. 7 Konstytucji, art. 6, art. 156. §1. 2), art. 180. § 1 i art. 181 kodeksu postępowania administracyjnego.

To rzekome badanie przez sędziów wydziałów ubezpieczeń społecznych tylko prawa materialnego, jest wymysłem osób, które nie rozumieją czytanego tekstu, nie rozumieją wskazanych wyżej zapisów prawa lub zostało stworzone pod potrzeby niszczenia, okradania zwykłych ludzi.

W sprawie bardzo szczegółowo wypowiedział się Sąd Najwyższy w skazywanej już uchwale I UZP 3/10. Sąd Najwyższy napisał między innymi: „(…) chociaż odnosi się do decyzji „unieważnianej”. To przecież odnosi się także, a nawet przede wszystkim, do prawa lub obowiązku poprzednio stwierdzonego. (…) Sąd rozpoznając odwołanie na zasadach procesu cywilnego uzyskuje wyjaśnienie przewidzianych w Kodeksie postępowania administracyjnego przesłanek „stwierdzenia nieważności decyzji” (art. 156. § 1 KPA). Jeżeli one zachodzą (…) to znaczy, że stwierdzone tą decyzją prawo lub zobowiązanie jest inne od stwierdzonego i dlatego to wadliwe stwierdzenie podlega „unieważnieniu”.

Pan Prezes Rodzik, tak się przejął zadaniem, by nas przekonać jak jesteśmy durni oraz że nie mamy racji, że interpretuje przepis art. 49 kodeksu postępowania cywilnego, który jest bardzo ogólny, a każda wątpliwość powinna być rozstrzygana na korzyść zainteresowanego.

Prawo do wyłączenia sędziego w przypadku podejrzeń o stronniczość jest fikcją. To się odbywa do obrzydliwości po koleżeńsku. Ty nie wyłączysz mnie, a ja ciebie. Zero pokory, szacunku dala zwykłych ludzi, zero profesjonalizmu. Obrzydliwe, koleżeńskie, niedopuszczalne w wymiarze sprawiedliwości działania, układy i powiązania.

To, że jesteśmy traktowani niepoważnie, zbywani wiemy od lat. Prezes nie musi podtrzymywać swoich stanowisk.

Ogromna część naszych odwołań przekazywana była bez akt organu rentowego lub z bez wartości prawnej papierami, których zadaniem było udawanie akt.

Prowadzenie akt organów rentowych, numerowanie kart należy do KRUS i ZUS. Prawidłowość prowadzenia dokumentów, ich wiarygodność podlega kontroli sądowej, od czego sędziowie się uchylają lub piszą bzdury, że akta nie budziły wątpliwości (VIII U 3080/16), a zastępca dyrektora ZUS Oddział w Lublinie tłumaczy się na piśmie, dlaczego nie ma wymaganych przez prawo akt.

– Skoro jak twierdzi Prezes, KPC nie zna dowodu z akt spraw, to po co dołączane są przez sędziów całe tomy akt sądowych, bez wskazywania o które karty chodzi i co ma być udowodnione przez wskazane dokumenty?

W sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych kodeks wymaga dołączenia akt z urzędu razem z odwołaniem, bez woli w tym zakresie sądu. Akta są dokumentem jako całość. Mamy prawo wymagać, by dokumenty zgromadzone w aktach i numery poszczególnych kart nie budziły wątpliwości, a nie sędziowie przyjmują do rozpoznania odwołania bez akt lub z papierami w stanie niedopuszczalnym i jeszcze twierdzą, że nie ma problemu. Jest problem i to bardzo poważny. Działając na nasza szkodę za wiedzą i zgodą części sędziów, urzędnicy manipulują w sposób nieprawdopodobny dokumentami.

Bzdurą, przejawem arogancji jest twierdzenie „O tym, jakie dowody powinny być przeprowadzone w danej sprawie decyduje sąd”. Zgodnie z prawem sąd dopuszcza dowody, ale faktyczne decyzje w procesach cywilnych, jakie dowody powinny być przeprowadzone, powinny podejmować strony, które wskazują dowody.

Bezstronny sąd obowiązany jest skupić się na ocenie zgromadzonego materiału dowodowego.

Wiemy, że dowody mają ocenić sądy i jesteśmy oburzeni, że mimo niedopełniania obowiązku, prezesi sądów nie korzystają z art. 107 ustawy o ustroju sądów powszechnych.

W sytuacji, gdy w omawianym piśmie Prezes Sądu wciela się jednocześnie w rolę adwokata naruszających prawo urzędników KRUS i ZUS oraz sędziów, to trudno nawet oczekiwać, by przy takim nastawieniu dostrzegał uchybienia osób, które wspomaga, którym w sposób niedopuszczalny sprzyja.

Co do wniosków, które wpłynęły do Sądu Lublin-Wschód o ustanowienie hipoteki przymusowej .

OBURZENI JESTEŚMY FAKTEM, że Prezes Rodzik stwierdził, że wszystko jest w porządku, choć wykonane czynności podlegają zaskarżeniu.

– Czy to znaczy, że nasze skargi zostaną oddalone lub odrzucone?

Konstytucja i tym razem została pominięta. Tak w zakresie zabezpieczenia naszego prawa do własności jak i jawności postępowań sądowych.

– Nie ma podstawy do przesłania wniosku zainteresowanym przed dokonaniem wpisu?

– Zgodnie z jakim prawem sąd dokonał faktycznie tajnych dla nas czynności wpisu? Wydał orzeczenie. Na podstawie czego zostało ograniczone nasze prawo wynikające z art. 45 Konstytucji do jawności postępowania?

Wskazana podstawa prawna w decyzjach ZUS, które uznane zostały jako podstawa wpisu, nie upoważnia ZUS do stwierdzania długu. ZUS nie ma podstawy prawnej do stwierdzania długu. ZUS na podstawie wskazanego prawa w decyzjach, może wydawać decyzje w zakresie wymiaru i poboru składek, a to nie jest to samo, co stwierdzenie długu.

Błąd na błędzie i błędem pogania, byle tylko działać na szkodę zwykłych ludzi, by można było wzbogacać ludzi z towarzystwa poprzez przejmowanie majątków za bezcen licytowanych przez ZUS.

Nadal niejasne dla nas jest:

– Dlaczego sąd przyjął sześć wniosków? Zgodnie z art. 24 kodeksu postępowania cywilnego wartość przedmiotu sporu przy ustanawianiu hipoteki stanowi suma wierzytelności.

– Zgodnie z jakim prawem sąd rejonowy zajął się sprawą wartość przedmiotu sporu o kwocie powyżej 75 tysięcy?

– Mieliśmy prawo wziąć udział na każdym etapie postępowania nie tylko na podstawie Konstytucji (art. 510. § 1 KPC), tego prawa jednak zostaliśmy pozbawieni. Przepisy art. 45 Konstytucji i art. 510. § 1 KPC są wystarczającą podstawą do doręczenia wniosku.

Prawo nie stoi na przeszkodzie, by sąd badając wniosek i dołączone do niego dokumenty, uwzględnił nasze uwagi.

– Zgodnie z art. 511. § 1 KPC wniosek powinien czynić zadość przepisom o pozwie. Prawo nie rozstrzyga, by nie było obowiązku doręczenia wniosku.

Tok przyjętej przez Prezesa argumentacji, wskazywanych przepisów przy problemie z wpisem ponownie kompletnie pomija nasze prawa. Ponownie zrobili z nami, z naszym majątkiem, co chcieli.

Przy trwającym sporze, formalnie przy cenach nieruchomości w okolicy, po uwzględnieniu bariery zapisanej w ustawie prawa zabezpieczenia się do 150% spornej kwoty, ZUS mógł zabezpieczyć się co najwyżej na jednej działce średniej wielkości do ok. 30 arów, a w państwie nieprawdopodobnego bezprawia zablokowane jest wszystko, ok. 3 ha ziemi i dom jednorodzinny. – Co to jest, jak nie przejaw przekraczania uprawnień, przejaw polityki antyspołecznej, wrogiej zwykłym ludziom?

Prezes Sądu Okręgowego w Lublinie w omawianym piśmie, pisze o możliwości zabezpieczenia na nieruchomościach do wartości 150% spornego długu i bezradny jest jak dziecko wobec sytuacji, że ZUS zajmuje wszystko co jest.

Prezes pisze coś o braku podstawy prawnej do przesłania wniosków sporządzonych przez ZUS, zapominając o art. 510. § 1KPC i art. 45. Konstytucji.

– Co to za jawne rozpoznanie sprawy, gdy jako zainteresowani dowiadujemy się o sprawie po wydaniu orzeczenia przez sąd? Wpis przecież jest orzeczeniem.

– Co z art. 64 Konstytucji? Zgodnie z art. 64. 3 ustawy zasadniczej własność może być ograniczona tylko w drodze ustawy i tylko w zakresie, w jakim nie narusza ona istoty prawa własności.

Gdyby sędziowie i referendarze stosowali prawo zgodnie z jego hierarchią, gdyby nie lekceważyli art. 8 Konstytucji, to nie było by problemu z zajęciem nieruchomości. To ZUS Oddział w Lublinie jako wnioskodawcą (powód) obowiązany był udowodnić, że może rościć sobie prawo do wszystkich naszych nieruchomości. Nie badanie przez sąd z urzędu wartości nieruchomości, nie zwalnia ZUS udowodnienia, że nie narusza art. 64 Konstytucji, że nie zajmuje więcej niż ustawa mu na to zezwala.

Historia pewnego przypadku część IV

Nie było by wszystkich spraw, problemów, które wygenerowali urzędnicy i sędziowie, gdyby poważnie urzędnicy i sędziowie traktowali między innymi artykuł 7 Konstytucji, gdyby szanowali zwykłych ludzi, w tym nas.

BARDZO PROSIMY O POMOC W PRZERWANIU NIEDOPUSZCZALNEGO STANY RZECZY.

Barbara Berecka

Jerzy Berecki

Do wiadomości:

1. Przedstawiciele Organizacji Pozarządowych.

2. Posłowie na Sejm.

 

Curiosum orzecznicze – W Sądzie Okręgowym w Lublinie wydano wyrok bez wcześniejszego rozpoznania wniosku o wyłączenie sędziów – sprawa pokrzywdzonych Barbary i Jerzego Bareckich.

4 stycznia 2017 // 0 komentarzy

Prędzej znajdziemy igłę w stogu siana niż sprawiedliwość w polskich skorumpowanych […]

Komentarze

Komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*