Poselski Zespół na rzecz Nowej Konstytucji – obudzone nadzieje

Rozmowa z Rafałem Krzyształowskim, Redaktorem Naczelnym Niezależnego Czasopisma Internetowego „Barwy Bezprawia”.

Witam Panie Rafale. W kręgach osób poszkodowanych przez funkcjonariuszy organów państwa, a szczególnie wymiaru sprawiedliwości, powstanie zespołu poselskiego na rzecz Nowej Konstytucji nie przeszło bez echa. Porozmawiajmy więc o Pana oczekiwaniach związanych z tym zespołem na bazie Pana doświadczeń w walce o prawo do rzetelnego procesu.

GF: Przed laty rozpoczął Pan batalię z miejscowym tzw. wymiarem sprawiedliwości. Proszę o przedstawienie krótkiej historii.

RK: Wszystko zaczęło się w 1997 r. i trwa do dzisiaj. Krótko mówiąc, pod pozorami prawa, w trzyletnim przedziale czasowym, w niemal identyczny sposób za sprawą kilkudziesięciu funkcjonariuszy lokalnego układu zamkniętego zostaliśmy pozbawieni z synem całego dorobku życia przy jednoczesnym całkowitym pozbawieniu nas ochrony prawnej. Natomiast za skarżenie się do najwyższych władz państwowych na doznane zło od wskazanych imiennie sędziów i prokuratorów, na ich polecenie zostaliśmy zaszczuci jak dzikie zwierzęta przez dyspozycyjnych policjantów z KPP w Szczecinku. Dowody wieloletniego bandytyzmu konstytucyjnych organów państwa nieustannie publikujemy na łamach NCI Barwy Bezprawia, Afery prawa i YouTube.

GF: Powołał Pan do życia stronę internetową barwybezprawia.pl. W jakim celu?

RK: Przede wszystkim, żeby obnażyć publicznie swoją bezsilność wobec sądowego bezprawia. Łudziłem się, że poprzez nagłaśnianie urzędniczego bandytyzmu zmuszę najwyższe organa Państwa do podjęcia jakiejś interwencji. Tak się nie stało pomimo załączania do moich rozlicznych środków skargowych całych zestawów publikacji Barwy Bezprawia i Afer prawa oraz płyt CD z filmami dokumentującymi zbrodnie sądowo – prokuratorskie. Między innymi swoje publikacje przesyłałem do Sądu Najwyższego, Rzecznika Praw Obywatelskich. Również całe komplety składałem do akt poszczególnych spraw z moim i mojego syna udziałem, które toczyły się i nadal toczą w sądach i prokuraturach okręgu Koszalina. Drugim powodem powołania do życia NCI Barwy Bezprawia było moje doświadczenie dziennikarskie zdobyte podczas współpracy z Redaktorem Naczelnym NCI Afery Prawa, Zdzisławem Raczkowskim, który w tym czasie posiadał już spory dorobek dziennikarski i charyzmę budzącą respekt wśród urzędników – przestępców. Z uwagi na to, że w NCI Afery Prawa były cyklicznie publikowane artykuły w moich sprawach wraz z dokumentami zawierającymi adres, wiele osób z całej Polski nawiązywało ze mną kontakt, prosząc o pomoc, postanowiłem powołać do życia własne czasopismo o takim samym profilu dziennikarskim. Była to głęboko przemyślana i trafna decyzja, ponieważ tu na Pomorzu Zachodnim nikt na stałe nie zajmował się monitorowaniem rozległego bezprawia lokalnej mafii sądowej. Tymczasem Redakcja Afery prawa znajduje się na drugim krańcu Polski, w Sanoku. Zatem Barwy Bezprawia z powodzeniem wypełniły tę lukę.

GF: Kim są ludzie zgłaszający się do Pana o pomoc i na czym ta pomoc polega?.

RK: Z tym to jest różnie. W większości przypadków, w których podejmowałem interwencję dziennikarską, są to ludzie faktycznie pokrzywdzeni przez sądy, prokuratury, policję, ZUS, Urzędy Skarbowe, a także inne instytucje państwowe. Często bywa, że po zbadaniu dostarczonej mi dokumentacji nie sposób doszukać się opisanej krzywdy. Natomiast jej poczucie jest objawem głębokiego przeświadczenia danej osoby, wynikającego ze złego, a nawet wrogiego jej traktowania przez urzędnika podczas czynności procesowych prowadzonych w sądzie, prokuraturze lub innym urzędzie. Na przykład: aroganckiego odnoszenia się urzędnika do osoby biorącej udział w takich czynnościach w charakterze strony procesowej. Pozbawiania jej prawa głosu w sytuacji, kiedy zachodzi konieczność odniesienia się do stawianych jej zarzutów, bądź, do niezgodnych z prawdą twierdzeń przeciwnika procesowego. Częstym powodem doznawania poczucia krzywdy przez poszczególne osoby może być również fakt niedopuszczenia do realizacji zgłaszanych przez nie wniosków dowodowych, procesowych mających według nich kluczowe znaczenie dla rzetelnego wyjaśnienia sprawy. Poczucie krzywdy może być też doznawane z powodu nieudzielenia właściwego pouczenia o możliwości odwoławczej. Natomiast w większości przypadków, z którymi się zetknąłem ma ona pełne odzwierciedlenie w twardych dowodach pod różną postacią.

GF: 16 stycznia w Sali Kolumnowej w budynku Sejmu odbędzie się Konferencja poselskiego zespołu na rzecz Nowej Konstytucji. Zgłosił Pan chęć uczestnictwa w tej Konferencji. W jakim celu?

RK: Chciałbym przede wszystkim przedstawić własny krytyczny pogląd na temat przestępczej działalności wymiaru sprawiedliwości okręgu Koszalina, opierając się na własnych traumatycznych doświadczeniach, a także doświadczeniach innych osób z całej Polski, które zwracały się do mnie z prośbami o pomoc.

GF: Czego oczekuje Pan od Zespołu Poselskiego?

RK: Mając za sobą osiemnastoletnie doświadczenia bezowocnego dobijania się do bram sprawiedliwości ze swoją zasadną skargą, na bezprawie konstytucyjnych organów państwa, nie wiem, czy w ogóle w Polsce można jeszcze czegokolwiek oczekiwać od władz. Skoro jednak powstała inicjatywa wprowadzenia zmian konstytucyjnych mogących przyczynić się do rozbicia lokalnych nepotycznych układów zamkniętych, głęboko okopanych we wszystkich strukturach resortu sprawiedliwości na terenie całej Polski, to po raz pierwszy od wielu lat dostrzegam realną szansę na wyzwolenie obywateli spod jarzma „togowych” bożków i rozliczenia doznanych od nich krzywd. Tego właśnie oczekuję od inicjatorów Konferencji. Jako dziennikarz będący jednocześnie ofiarą sądowego bezprawia, chciałbym na miarę swoich możliwości włączyć się w proces nadchodzących przemian i wspierać wszelkie działania zmierzające do wyrugowania z zawodów prawniczych wszystkich przestępców. Mających na swoim koncie współudział w krzywdzeniu obywateli w związku z pełnioną funkcją oraz ich promotorów i wspólników.

GF: Jakie jest Pana zdanie, jako osoby doświadczonej przez zawładnięty nieprawidłowościami tzw. wymiar sprawiedliwości, na temat immunitetu sędziów i prokuratorów.

RK: Uczciwy sędzia czy też prokurator nie potrzebuje immunitetu. Jego chroni wypracowany autorytet budzący respekt w każdym środowisku. Natomiast wprowadzenie w Polsce immunitetów dla przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości miało zapewnić im ochronę przed lustracją i wydaleniem ze służby. Przecież powszechnie wiadomo, że do dzisiaj w polskim resorcie sprawiedliwości nadal pracują sędziowie i prokuratorzy z PRL-owskim partyjniackim rodowodem, którzy w stanie wojennym skazywali obywateli wyrokami karnymi za działalność patriotyczną. Jest ich naprawdę multum. To oni kształtują postawy swojego środowiska, bazując na wzorcach z tamtej epoki. Stalinizm w polskich sądach to przecież norma. Kto miał do czynienia z sądami i prokuraturami, nie posiadając w rodzinie wpływowego „togowca” lub urzędnika należącego do lokalnej sitwy, ten doskonale wie, że za sprawą nepotyzmu i koneksji większość decyzji procesowych zapada poza salą rozpraw, zanim sprawa trafi na wokandę. Zwłaszcza w sytuacji, kiedy przeciwnikiem procesowym przysłowiowego Kowalskiego jest ktoś z sitwy towarzysko zawodowej lub jego krewniak. Żeby przywrócić w Polsce praworządność, należy bezwarunkowo pozbawić „togowych” bożków immunitetów i wprowadzić odpowiedzialność osobistą za szkody wyrządzone krzywdzącymi decyzjami procesowymi wydanymi z rażącym pogwałceniem norm prawnych. Należy zlustrować nepotyzm i wprowadzić rygorystyczne uregulowania prawne, które zagwarantują szaremu obywatelowi rzetelne rozpoznanie jego sprawy w polskim sądzie, uwieńczone obiektywnym werdyktem.

GF: Jak wygląda dziś, Pana zdaniem, „niezawisłość” sędziów i prokuratorów w praktyce?

RK: Niezawisłość sędziowska czy prokuratorska to fikcja. Ona nie istnieje. Gdyby było inaczej, to potwierdziłyby to statystyki. Tymczasem badania opinii publicznej przeprowadzone przez renomowane instytucje państwowe oraz debaty społeczne wykazują, że 92 procent społeczeństwa nie darzy zaufaniem resortu sprawiedliwości, jednego z najważniejszych organów Rzeczypospolitej Polskiej, wymagający najwyższego zaufania obywateli. Te wskaźniki mówią same za siebie.

GF: Jakie są Pana nadzieje, oczekiwania w stosunku do zespołu poselskiego na rzecz Nowej Konstytucji?

RK: Chciałbym doczekać dnia, w którym konstytucyjne organa państwa, takie jak sąd, prokuratura i policja staną się przyjazne dla uczciwych obywateli i nie będzie trzeba bać się kontaktu z nimi. Obecnie instytucje te budzą we mnie zrozumiałą odrazę i lęk. Moralność sędziowska i prokuratorska przypomina stajnię Augiasza. Podobnie rzecz się ma w stosunku do Rzecznika Praw Obywatelskich oraz wszystkich instytucji w teorii odpowiedzialnych za nadzór nad pracą sądów, prokuratur i policji, do których wielokrotnie zwracałem się z synem, prosząc o pomoc. Bezskutecznie. Nikt nie dostrzegał nawarstwionego problemu. Byliśmy zbywani tanimi frazesami o sędziowskiej i prokuratorskiej niezawisłości. Wszyscy okazywali się całkowitymi impotentami. Nikogo nie interesowały twarde dowody naszego wielopłaszczyznowego krzywdzenia. W ich mniemaniu niezawisłość tłumaczyła wszystko. Mam cichą nadzieję, że nowa władza dokona radykalnej reformy sądownictwa i przywróci społeczeństwu wiarę, że w Polsce może być jeszcze normalnie. Musimy przecież w coś wierzyć, żeby przetrwać nieustający od osiemnastu lat koszmar.

Panie Rafale. Pozostaje mi zatem życzyć, by nadzieje nie tylko Pana, ale również setek, czy tysięcy poszkodowanych przez funkcjonariuszy polskiego wymiaru sprawiedliwości nie zostały zwiedzone.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Grażyna Friese

 

Komentarze

Komentarzy

4 Komentarze

  1. Pozwole sobie wyrazić własne zdanie na temat domniemanych korupcji w Sądach,urzędach czy prokuraturze.Uważam ,że to nie korupcja tylko na odpowiedzialnych stanowiskach są obsadzeni nie odpowiedni ludzie,to nie Konstytucja wpływa na sposób orzekania przez Sądy czy wydawanie decyzji administracyjnych przez urzędników na szkodę szarego obywatela który latami broni swoich praw.Wpływ na to ma niski poziom inteligencji ,brak wiedzy prawnej która wymaga naprawdę zdrowego rozsądku aby wydać postanowienie czy wyrok na podstawie ustawy,ponieważ prawo jest tak skonstruowane że ustawa napisana niżej zaprzecza art.napisanemu wyżej.Naprawdę trzeba posiadać wysoki poziom znajomości prawa aby logicznie wydać decyzję biorąc pod uwagę że zawsze prawo podmiotowe jest najwyższe i nigdy nie można wydać żadnej decyzji czy żadnego wyroku,który by to prawo naruszył.Wszystko na tą domniemaną korupcję oprócz tego co napisałam ma również wpływ obsadzanie stanowisk po znajomościach jak i również przedmiotowe traktowanie petenta z błędnym myśleniem że szarak jest głupi.Z uwagi na powyższe proponuję zmienić ustawy,artykuły ,które będą napisane w sposób prosty i niezawity,jedną ustawę w danej sprawie a nie kilkanaście, ponieważ taki urzędnik nie wie na podstawie której ma wydać decyzję.Takim przykładem jest wydawanie decyzji w Urzędzie Miasta Kołobrzeg.Organ wyższy nie ma możliwości zebrania dowodów w skardze pokrzywdzonego i przyklepuje błędne ustalenia organu niższego stopnia.Z takiego sposobu rozstrzygania spraw rodzi się bezprawie jak i domniemana korupcja.Być może jestem w błędzie że jest to niski iloraz inteligencji,brak wiedzy, jeżeli tak nie jest to domniemana korupcja odpada i można podejrzewać o korupcję rzeczywistą.

  2. Sąd Administracyjny w SZczecinie skargę na Wojewodę Zachodniopomorskiego o niewymeldowanie osoby która opuściła lokal i nie mieszka w nim.Sąd przychylił się do decyzji Wojewody ponieważ nie było dowodów ,o dobrowolnym opuszczeniu i uznał że Wojewoda decyzję podjął zgodnie z prawem.Moi drodzy wymeldowanie trwa od 2010r ,w ustawie o ewidencji ludności jest brak przesłanki ,która może wstrzymać wymeldowanie z powodu braku dobrowolności.Jeżeli taka przesłanka miała by wpływać o wymeldowanie to w zasadzie nikt nie został by wymeldowany.W interesie Państwa należy obowiązek dokonania tej czynności w celach wyłącznie ewidencyjnych.

  3. Bezprawie w Polsce zostało celowo zaprogramowane ,wiec nie jest to przypadkowy bałagan prawny.W tym systemie stworzono i tworzy sie ułomne prawo ,które nagminnie nie jest przestrzegane przez sam tzw.wymiar sprawiedliwosci.Należy zatem zadać pytanie pod jaka jurysdykcję podlega polski system wymiaru sprawiedliwosci i stanowienia prawa .Twierdzenie starozytnich filozofów greckich mówiło ” im wiecej prawa tym wiecej bezprawia „Idąc w slad za tym twierdzeniem należy równiez wspomnieć ,że KAZDY KTO PODPORZADKOWUJE SIE NIESPRAWIEDLIWEMU PRAWUPONOSI ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA TO WSZYSTKO CO JEST TEGO KONSEKWENCJA .TOTEZ JEZLI PRAWO I SPRAWIEDLIWOŚĆ SA W KONFLIKCIEMAMY OBOWIAZEK WYBRAĆ SPRAWIEDLIWOŚĆ I NIEPOSŁUSZEŃSTWO WOBEC PRAWA.Aby ofiary przestepstw sądowych mogli dochodzić swoich praw z dażeniem do naprawienia krzywd jakich doznali nalezy zmienić kulturę prawną poprzez zaostrzenie sankcji kar ,którym bezposrednio podlegali by funkcjonariusze publiczni sprawujacy urzędy w tzw wymiarze sprawiedliwosci.W Polsce brak jest zastosowania ZASDY „IUS EST ARS BONT ET AEqui ” TWORZONE I STOSOWANE WEDLE TEJ ZASADY PRAWO JEST PRAWDZIWĄ MIARĄ PRAWORZADNOSCI I DEMOKRACJI.CZAS TZW DEMOKRACJI W POLSCE TO SYSTEM KTÓRY POPRZEZ ZBRODNIE SADOWA TRWAJACĄ 25 LAT ZNISZCZYŁ ŻYCIE MOICH DZIECI I MOJE .ALE NADCHODZI CZAS DRŻENIA I ODKUPOWANIA WIN PRZESTEPCOW W TOGACH ,KTÓRZY Z CZŁOWIEKA MOGĄ ZROBIĆ SWOJE WIDZIMISIĘ !!!ZORGANIZOWANE GANGI PRZESTEPCZE POCHOWANE W SĄDACH NIE MAJA PRAWA PRZETRWAĆ .DO CZEGO ZMIERZA SKRUPULATNIE SZYKOWANA REFORMA NAPRAWCZA NIEWYMIARU NIESPRAWIEDLIWOSCI.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*